Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jakub1 z miasteczka Kamionki. Mam przejechane 38229.19 kilometrów w tym 5719.99 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.93 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl
Reprezentuje ASGO TEAM Asgo team

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jakub1.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

mtb

Dystans całkowity:5097.58 km (w terenie 1568.00 km; 30.76%)
Czas w ruchu:234:49
Średnia prędkość:21.71 km/h
Maksymalna prędkość:45311.00 km/h
Maks. tętno maksymalne:187 (98 %)
Maks. tętno średnie:175 (92 %)
Suma kalorii:29992 kcal
Liczba aktywności:124
Średnio na aktywność:41.11 km i 1h 53m
Więcej statystyk

Pożegowo

Sobota, 2 sierpnia 2014 · dodano: 02.08.2014 | Komentarze 1

Dzisiejszy dzień zaczął się pechowo.

Umówilismy sie ze Sławkiem w okolicach starołenki. Ja wyszedłem wcześniej bo zamierzałem podjechac jeszcze do Pawlaka dopompować oponki przy szosie. W drodze przleciałem przez tory i złapałem pane. Do sklepu doszedłem juz pieszo jakieś 100metrów. Pechowo nie miałem kasy  wiec ryzykuje i pytam o dętke na kreche....
Mały uśmieszek ze strony pana sprzedającego ale nie robi problemów i daję dętkę.  Między czasie przyjeżdża Sławek i asekuruje mnie przy wymianie .Po zmianie  dętki na nową  robi sie kolejna dziura  tego już za dużooo albo jestem taką pipą albo coś z kołem nie tak. Na moje szcęście  mam jeszcze łatki przy sobie  więc przyklejam i pompuje. O dziwo powietrze nie ucieka więć nie ryzykując jazdy dalej jadę do domu zamienić  rower  na mtb.

Już po tych porannych przebojach ruszyliśmy ze Sławkiem do sklepu oddać kaskę za dętkę i pognaliśmy  w stronę Pożygowa gdzie Sławek miał zaplanowane ostatnie podjazdy przed Śnieżka. W drodze na wysokości Rogalina wyjeżdza nam na przeciw Paweł na swoim nowym szosowym składaku. Większość jedziemy pod wiatr , chłopakom nogi ładnie kręcą a ja po tygodniu olinkluziwu  nie mam siły nawet jechac z wiatrem. W końcu docieramy do znanym wielkopolanom podjazdów. Chłopaki mnie od razu urwali. Poszli jak dziki w żołędzie, a  ja jechałem pod tą górkę jakbym pierwszy raz jechał na rowerze . Gdy byłem już na górze pojechaliśmy z Pawłem do sklepiku na lody i kolkę a Sławek walczył z podjazdami.

Powrót przez Luboń do domu.

Wiaterek i temperatura zrobiła dzisiaj swoje do domu dojeżdzam ujechany jak koń po łesternie.
Kilometry sumowane z dwóch rowerów . Na szosie przejechałem jakieś 6 kilometrów

Kategoria mtb, trening


Kociałkowa Górka

Czwartek, 17 lipca 2014 · dodano: 23.07.2014 | Komentarze 0

Tuczno-Krześlice-Pobiedziska-Kociałkowa Górka- Promno-Gorzkie Pole-Kołatka-Tuczno
HR max 177
HR śre 150
KCAL 2210

Pałac Krześlice

Kociołkowa Górka

 Gorzkie Pole -regeneracja przy żuberku:):):)

Kategoria Sam na sam, mtb, trening


Dziewicza Góra

Wtorek, 15 lipca 2014 · dodano: 16.07.2014 | Komentarze 0

Od poniedziałku siedzę sobie w Tucznie i oczywistą sprawą było dla mnie zabrać ze sobą bajka. Wczorajszy dzień odpuściłem ale dzisiaj po prostu musiałem się przejechać. Umówiłem się ze Sławkiem że spotkamy się na Dziewiczej Górze. Miałem jeszcze troszkę czasu więc wybrałem dłuższy wariant i najpierw pojechałem do Zielonki. Na miejscu zatrzymałem się na małą fotkę i pognałem dalej . W Miejscowości Kamińsko  zaczynał się czerwony szlak który zaprowadził mnie   aż do samej tytułowej góry . Kiedy już dojechałem Sławka jeszcze nie było ale......za to było tu kupę innych bajkerów. Czekając na niego zrobiłem sobie pięć podjazdów trzy od początku czerwonego szlaku i dwa razy rynienką. Do tego jeszcze dorzuciłem sobie dwa zjazdy kilerkiem co nie jest wcale takie trudne jak ma się duże koło. Kiedy przyjechał już Sławek pogadalim chwilkę i pognałem w stronę Tuczna

Jeziorko w Zielonce

W drodze  do Kamińska
Kategoria mtb, trening


Trening w terenie

Wtorek, 15 lipca 2014 · dodano: 23.07.2014 | Komentarze 0

Terenowe kręcenie w towarzystwie Sławka.  Z Tuczna ruszam kilka minut przed 17;00 mam mały czasowy  zapas więc trase wybieram oczywicie tak by zaliczyć Dziewiczą Górę. Pierwsze 25km pokonuje sam ponieważ jadę z Tuczna a miejse spotkania wyznaczyliśmy w Poznaniu na  Garbarach pod domem Sławka. Na miejscu jestem punktualnie o 18;00 jest juz Sławek.  Ruszamy  na północ wzdłóż Warty. Miałem ochotę przejechać się po mniej znanych prze ze mne trasach . Jechałem tą trasą  tylko raz albo może i dwa   ale od drugiej strony nie licząc kawałka z Gogolowego maraton. Na początku pogubilismy się troszkę  zanim znależlismy właściwą trasę ale ostatecznie udaje nam sie wjechac na własciwą drogę. W Biedrusku przeprawiamy się przez Wartę i jedziemy  główną drogą która prowadzi z Murowanej Gośliny do Poznania. Na wysokości Owińsk odbijamy w stronę Puszczy Zielonki. Odcinek łączący Owinska z Mielnem jedzie się najgorzej z całego dzisiejszego tripu , trasa jakby przejechał przez nią czołg lub jakieś inne cholerstwo które w napędzie zamiast kół ma gąsienice. W Mielnie robimy pauze na browaka i się rozjeżdzamy. Ja jadę przez Las do Tuczna a Sławek leci szosą do Poznania.

HR max 179
HR śred 145
KCAL 2932
Kategoria mtb, trening


Malta

Czwartek, 10 lipca 2014 · dodano: 10.07.2014 | Komentarze 0

Kilka mocniejszych kółeczek wokół Malty plus jedna rozjazdowa.

HR max 181
HR śred 144
Kcal 1328
Kategoria mtb, trening


Gortatowo

Wtorek, 1 lipca 2014 · dodano: 01.07.2014 | Komentarze 0

Takie tam samotne kręcenie w terenie....

HR max 170
HR śred 136
Kcal 1919


Kategoria mtb, Sam na sam, trening


WPN

Wtorek, 10 czerwca 2014 · dodano: 11.06.2014 | Komentarze 0

Dzisiaj ze Sławkiem pojechaliśmy do Wielkopolskiego Parku pokręcić. Na początku jedziemy nadwarciańskim aż do Puszczykiowa ,następnie szosą dojeżdżamy do Mosiny gdzie odbijamy na Pożegowo. Tutaj się rozjeżdżamy Sławek pojechał  walczyć z podjazdami na Pożegowskiej a ja sobie robię dwa lajtowe wjazdy spacerową . Czekając u góry na niego zrobiłem sobie jeszcze małą pętelkę  wokół żwirowni.

Gdy się już zjechaliśmy pojechaliśmy jeszcze się pokręcić po WPNie.
Powrót przez Puszczykowskie Góry i Nadwarciański do domu

Przed wyjściem z domu mało zjadłem a na sam trening nic nie zabrałem . W drodzę powrotnej  zaczęło mi brakować paliwa. Niestety nie było gdzie zatankować i z każdym kilometrem  przejechanym czułem się coraz słabiej. Do domu dojeżdżam już mocno ujechany.

HR max 180
HR śred 134
kcal  2470


Kategoria mtb, trening


Morasko xc

Poniedziałek, 9 czerwca 2014 · dodano: 10.06.2014 | Komentarze 0

Wczoraj ze Sławkiem rozmawialiśmy właśnie o tej pętli że trzeba było troszkę tam pojeździć podszkolić siłę i technikę tylko brakowało nam przewodnika.  Jak Krzychu napisał o ustawce na Morasku to była oczywista sprawa że nas nie może tam zabraknąć.

Początkowo start ustawki przewidziany był na 18;30 ale deszcz pokrzyżował trochę plany i w ostateczności wyjeżdżamy godzinę później. W drodze na Morasko uformowała się grupka składająca się ze mnie SławkaKrzycha i nowo poznanego Mariusza. Na miejscu czekał jeszcze za nami mój kolega z pracy Piotrek.

Na miejscu przekręcamy całą pętle xc .Warunki po opadach były bardzo dobre , troszkę na zjazdach obawiałem się mokrych korzeni ale  na szczęście obyło się  bez gleby. Większość trasy jechało mi się całkiem dobrze  jednym większym problemem to były moje ciemne i zaparowane wiecznie okulary w których prawie nic nie widziałem. Na pomoc przyszły okulary google od Mariusza  w których jechało się o niebo  lepiej...... Dzięki:) .  Po za tym podszkoliłem  trochę technikę i wyszedł bardzo fajny i dobry trening w dobrym towarzystwie.

HR max 184
HR śred 145
kcal 2515

Kategoria mtb, trening


Rusałka-Strzeszynek-Kiekrz

Czwartek, 5 czerwca 2014 · dodano: 05.06.2014 | Komentarze 0

Po wczorajszym nerwowym treningu postanowiłem zostawić szosę w domu i udać się na trening w terenie.
HR max 173
HR śred 134
Kcal 1782
Kategoria mtb, trening


WPN

Środa, 21 maja 2014 · dodano: 21.05.2014 | Komentarze 2

Dzień wolny od pracy wpadł niespodziewany i trzeba było go odpowiednio  wykorzystać czyli rowerowo. Wyjechałem  kilka minut po jedenastej miedzy czasie Paweł zadzwonił że jak będę w Mosinie mam wpaść na kawkę. Z zaproszenia oczywiście skorzystałem.
Od początku słabo mi się jechało nogi nie chciały kręcić a puls szybko wchodził na wysokie wartości. Jeszcze dobrze nie wyjechałem a nogi już  miałem  ugotowane.....temperatura robi swoje. Niestety   tak było  w sumie aż do samego końca dzisiejszej jazdy .Tak mi się słabo jechało że  na początku chciałem tylko dojechać do Pawła i z powrotem do domu . Jednak wypita kawka w Mosinie postawiła mnie na tyle na  nogi  że  postanawiam jechać dalej.

Jak już wspomniałem do Mosiny dojeżdżam a raczej doczłapuje się. Całość pokonuje szlakiem wzdłuż Warty. Na wysokości Puszczykowa niespodzianka.....Co to ma być??? Ktoś na ostatnim odcinku ,dochodzący do Puszczykowa postawił znak zakazu dla rowerów. Moje pytanie brzmi dlaczego??? Na jaki h...j ktoś tam postawił znak zakazu???.  Przecież to jest zwykła ścieżka która ciągnie się wzdłuż warty. Jeżdżę tą trasą już lata i szczerze mówiąc nie wiem po co ktoś postawił tam taki znak. Jak ktoś wie to proszę  niech odpowie mi na te pytanie......No nic zakaz zakazem ,kręcę w prawo i jadę dalej  by po chwili zaraz odbić w lewo . W ostateczności wyjeżdżam  dosłownie w tym samym miejscu co bym jechał prosto przez zakaz.



W końcu dojeżdżam do Pawła. U niego kawka, małe co nieco na ząb, pogaduchy o tym i tamtym i tak  godzinka zleciała .  Między czasie odezwał się Krzysiek z którym próbowałem się umówić  dzisiaj na wspólne kręcenie ....niestety nie udało się a szkoda, bo w towarzystwie raźniej .  Okazuje się  że  Krzysiek szarpie interwały na Pożegowie,  na rowerze szosowym a   ja mimo wszystko jestem nadal nastawiony na kręcenie w terenie.Gdy on kończył  trening to ja dopiero tak naprawdę zaczynałem....

Początkowo był plan wracać z Mosiny  już do domu ale stwierdziłem że polecę dalej przez Borkowice na sinusoidy. Tak też zrobiłem, dojechałem do sinusoid tam oczywiście uśmiech nie schodzi  mi z  twarzy........ uwielbiam te hopy.....szkoda tylko że tak rzadko tu przyjeżdżam......

Później lekko się pogubiłem ale ostatecznie wyjeżdżam przy starej stacji. 

Od stacji wracam już do Poznania .Jadę przez Kociołek i  J.góreckie  a dalej  jeszcze bardzo fajnym singielkiem  wzdłuż żółtego szlaku. Ostatecznie wyjeżdżam na początku Grajzerówki od strony Puszczykowa.

Dalej to już powrót nadwarciańskim do Poznania.Do domu zajeżdżam ujechany jak koń po rodeo. Teraz pozostaje odpoczynek i regeneracja a w sobotę jadę do Błotkowa na zawody mam nadzieje że noga będzie kręcić.

Kategoria trening, Sam na sam, mtb