Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jakub1 z miasteczka Kamionki. Mam przejechane 38229.19 kilometrów w tym 5719.99 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.93 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl
Reprezentuje ASGO TEAM Asgo team

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jakub1.bikestats.pl

WPN

Środa, 21 maja 2014 · dodano: 21.05.2014 | Komentarze 2

Dzień wolny od pracy wpadł niespodziewany i trzeba było go odpowiednio  wykorzystać czyli rowerowo. Wyjechałem  kilka minut po jedenastej miedzy czasie Paweł zadzwonił że jak będę w Mosinie mam wpaść na kawkę. Z zaproszenia oczywiście skorzystałem.
Od początku słabo mi się jechało nogi nie chciały kręcić a puls szybko wchodził na wysokie wartości. Jeszcze dobrze nie wyjechałem a nogi już  miałem  ugotowane.....temperatura robi swoje. Niestety   tak było  w sumie aż do samego końca dzisiejszej jazdy .Tak mi się słabo jechało że  na początku chciałem tylko dojechać do Pawła i z powrotem do domu . Jednak wypita kawka w Mosinie postawiła mnie na tyle na  nogi  że  postanawiam jechać dalej.

Jak już wspomniałem do Mosiny dojeżdżam a raczej doczłapuje się. Całość pokonuje szlakiem wzdłuż Warty. Na wysokości Puszczykowa niespodzianka.....Co to ma być??? Ktoś na ostatnim odcinku ,dochodzący do Puszczykowa postawił znak zakazu dla rowerów. Moje pytanie brzmi dlaczego??? Na jaki h...j ktoś tam postawił znak zakazu???.  Przecież to jest zwykła ścieżka która ciągnie się wzdłuż warty. Jeżdżę tą trasą już lata i szczerze mówiąc nie wiem po co ktoś postawił tam taki znak. Jak ktoś wie to proszę  niech odpowie mi na te pytanie......No nic zakaz zakazem ,kręcę w prawo i jadę dalej  by po chwili zaraz odbić w lewo . W ostateczności wyjeżdżam  dosłownie w tym samym miejscu co bym jechał prosto przez zakaz.



W końcu dojeżdżam do Pawła. U niego kawka, małe co nieco na ząb, pogaduchy o tym i tamtym i tak  godzinka zleciała .  Między czasie odezwał się Krzysiek z którym próbowałem się umówić  dzisiaj na wspólne kręcenie ....niestety nie udało się a szkoda, bo w towarzystwie raźniej .  Okazuje się  że  Krzysiek szarpie interwały na Pożegowie,  na rowerze szosowym a   ja mimo wszystko jestem nadal nastawiony na kręcenie w terenie.Gdy on kończył  trening to ja dopiero tak naprawdę zaczynałem....

Początkowo był plan wracać z Mosiny  już do domu ale stwierdziłem że polecę dalej przez Borkowice na sinusoidy. Tak też zrobiłem, dojechałem do sinusoid tam oczywiście uśmiech nie schodzi  mi z  twarzy........ uwielbiam te hopy.....szkoda tylko że tak rzadko tu przyjeżdżam......

Później lekko się pogubiłem ale ostatecznie wyjeżdżam przy starej stacji. 

Od stacji wracam już do Poznania .Jadę przez Kociołek i  J.góreckie  a dalej  jeszcze bardzo fajnym singielkiem  wzdłuż żółtego szlaku. Ostatecznie wyjeżdżam na początku Grajzerówki od strony Puszczykowa.

Dalej to już powrót nadwarciańskim do Poznania.Do domu zajeżdżam ujechany jak koń po rodeo. Teraz pozostaje odpoczynek i regeneracja a w sobotę jadę do Błotkowa na zawody mam nadzieje że noga będzie kręcić.

Kategoria trening, Sam na sam, mtb



Komentarze
jakub1
| 20:22 środa, 21 maja 2014 | linkuj Szkoda bo to to by całkiem fajny kawałek:) a i pieszych przez ten czas co tamtędy śmigam widziałem niewielu....
JPbike
| 19:36 środa, 21 maja 2014 | linkuj No tak, co to ma być ? jeszcze wczoraj tędy pomykałem i żadnego zakazu.
Chyba dlatego że to fragment szlaku pieszego i komuś przeszkadzała jazda tędy rowerami ...
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!