Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jakub1 z miasteczka Kamionki. Mam przejechane 38229.19 kilometrów w tym 5719.99 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.93 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl
Reprezentuje ASGO TEAM Asgo team

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jakub1.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2014

Dystans całkowity:593.10 km (w terenie 35.00 km; 5.90%)
Czas w ruchu:27:31
Średnia prędkość:21.55 km/h
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:42.36 km i 1h 57m
Więcej statystyk
  • Aktywność Jazda na rowerze

Error w oku

Czwartek, 21 sierpnia 2014 · dodano: 23.08.2014 | Komentarze 3


Od czasu kiedy miałem pierwszy krwotoki do gałki ocznej  staram się kontrolować wzrok co najmniej raz na trzy miesiące.Dla przypomnienia rok temu w lipcu miałem krwotok do komory ciała szklistego. Rezultat jest taki że krew miesza się z płynami w oku i zasłania całkowicie pole widzenia. Jedynym sposobem leczenia jest czas w którym krew wchłania się samoistnie lub operacyjnie w gorszych przypadkach. Okres leczenia uzależniony jest od wielkości krwotoku.     W czwartek byłem właśnie na takiej  konrolii. Pierwsze diagnoza jaka postawił  lekarz to że wszystko jest w porządku , że nie ma się czym martwić i wszystko jest tak jak powinno być. Lecz po dłuższej chwili zaglądania mi w oczy  zauważył zmiany w żyłach w prawym oku. Mam mocno poszerzone żyły i to jest to co może być przyczyną powtórnych krwotoków.  Co to oznacza??? Tak naprawdę sam lekarz nie wie i ma  to zweryfikować jakiś inny  specjalista od takich schorzeń. Wizytę taką mam dopiero 3 września więc niestety rower przynajmniej na ten czas musi iść w odstawkę.Lekarz stwierdził żeby dmuchać na zimne i trzeba na razie odstawić wszelki  wysiłek na bok i także w tym rower.

Po tej wizycie jak wyszedłem od lekarza czułem się jakbym był sparaliżowany, a do tego jeszcze ogromny żal i złość. Krople rozszerząjące żrenice powodowały że ledwo co jeszcze  widziałem a ja już myślałem co dalej z moim trenowaniem, Dzisiaj jest Kolarski Czwartek miałem pojechać się ścigać na tor........Już nie pojechałem. Najśmieśniejsze w tym wszystkim to jest to że pierwsza myśl była taka że nie będę mógł jeźdźić na rowerze.....Trochę chore co???  A co ze zdrowiem??? Przecież to one jest najważniejsze.  Rower od lat zajmuje dużo miejsca w moim życiu i nie wyobrażam sobie życia bez roweru. Niby kawał ramy , kierownica, siodełko i dwa koła ale to jest to co  kocham.

Na razie  zawieszam rower na haku  aż do odwołania. Mam wielką nadzieję że  to tylko na te dwa tygodnie. I tego 3 września się okaże że nie było się czym martwić.Przynajmniej teraz mam przymusowy   czas by się  zregenerować . Musze jeszcze pamiętać o diecie by nie przytyć za bardzo w tym czasie. Jestem zapisany na Bike Chalange Poznań i mam nadzieje że wystartuje w nim.

Także do zobaczenia i trzymajta kciuki.
Kategoria bez roweru


  • DST 46.70km
  • Czas 01:26
  • VAVG 32.58km/h
  • Sprzęt Corratec Dolomiti
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mocna szosa

Środa, 20 sierpnia 2014 · dodano: 21.08.2014 | Komentarze 1

Do domu wróciłem dosyć późno więc nie było za dużo czasu na trening. Po wejściu do domu szybko wskoczyłem w rowerowe ciuszki i pojechałem na swoją pętle przez Tulce i Szczodrzykowo..Miałem mniej więcej jakieś półtora godziny na trening więc starałem się od początku narzucić mocne tempo by do domu nie wrócić o ciemku. Po drodze spotkałem Rodmana i część trasy pokonaliśmy razem.
Z tego pośpiechu udało się zrobić całkiem dobry trening.
HR max 180
HR śred 157
kcal 1516

Kategoria na szosie, trening


Dziewicza Góra

Wtorek, 19 sierpnia 2014 · dodano: 20.08.2014 | Komentarze 0

Ogólnie to samopoczucie dzisiaj miałem  jakieś takie do dupy i cała jazda na  polepszenie humoru.

Po dłuższym czasie jazdy w większości  na szosie postanowiłem że pojadę pojeźdźić  w terenie.
Pojechałem na Dziewiczą podszkolić troszkę technikę której ostatnio mi brakuje.  Na miejscu zrobiłem dwa podjazdy jeden  rynienką a drugi całkiem dla mnie nowym podjazdem który został wytyczony przez organizatorów maratonu w Murowanej Goślinie . Jechałem po szczałkach które pozostały na drzewach aż w końcu znalazłem się na szutrówce prowadzącej aż do samego szczytu góry. Zjazd to jakąś mega długą ścieżka którą wyfilowałem za wieżą widokową . Powrót przez Janikowo i aeroklub w Kobylnicy do Poznania.

Na Malcie chciałem zrobić  rozjazd....... Chciałem!!!  a nie zrobiłem. Dałem się podpuścić jak młody. Podczepiło się do mnie dwóch jakiś  bikerów i zamiast rozjazdu pociągnąłem jeszcze przez jedną okrążenie. Przydusiłem w korbę ile się da bo nie byłbym sobą gdy bym nie próbował ich urwać. Uda piekły,łydki się spinały a puls wariował , próbowałem wykszesać z siebie jeszcze odrobinkę sił  ale niestety   moje pokłady energii były  już na wyczerpaniu . Dobrze że po okrążeniu zjeżdżałem do domu bo bym musiał wywiesić białą flagę i zjechać do pit stopu.


Wieża widokowa na Dziewiczej Górze


Ostatni tyle słyszałem na temat stravy że postanowiłem sam sciągnąć aplikacje i wytestować.  Szkoda tylko że jest w języku angielskim, ale myślę że jest do ogarnięcia.

Kategoria mtb, trening


Praca

Sobota, 16 sierpnia 2014 · dodano: 16.08.2014 | Komentarze 0

Suma wczorajszego i dzisiejszego dojazdu do pracy
Kategoria do pracy


Malta

Czwartek, 14 sierpnia 2014 · dodano: 15.08.2014 | Komentarze 0

Wieczorkiem dwa kółeczka z Lidką wokół Malty.
Kategoria przejazdzka


  • DST 57.13km
  • Czas 02:01
  • VAVG 28.33km/h
  • Sprzęt Corratec Dolomiti
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening na szosie

Środa, 13 sierpnia 2014 · dodano: 14.08.2014 | Komentarze 0

Zdzwoniłem się dzisiaj z Pawłem i okazało się że do pracy przyjechał  na rowerze. Stwierdziliśmy że fajnie by było się razem przejechać.  Zgadaliśmy się że przyjedziemy ze Sławkiem do niego do pracy i odprowadzimy go do domu do Mosiny.

Sławek podjechał do mnie i  razem ruszyliśmy przez miasto do firmy w której pracuje Paweł.  Gdy zajechaliśmy na miejsce Paweł był już gotowy.  Przez większość jazdy tempo było wysokie , jechaliśmy po zmianach , prędkość rzadko spadała poniżej 40km/h przez co do samej Mosiny zajeżdżamy dosyć szybko. W miejscu gdzie zaczyna się podjazd pod zbiorniki zatrzymujemy się na chwilkę by opróżnić pęcherze.  W tym też momencie decydujemy się  na jeden atak pod zbiorniki.  Na górze łapiemy oddech i jedziemy w dół spacerowa a dalej przez Mosinie pod dom Pawła.

Powrót już spokojniej przez Rogalinek i Czapury do domu. Po drodze spotkałem jeszcze Bartka wracającego do domu z pracy. Zamieniłem  z nim może jedno zdanie , czas naglił ,ciemno szybko się robiło i trzeba było deptać dalej . Więc powrót do samego domu już o ciemku.

HR max 177
HR śred 140
kcal 1847


Kategoria trening, na szosie


  • DST 80.24km
  • Czas 02:46
  • VAVG 29.00km/h
  • Sprzęt Corratec Dolomiti
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szosa z Krzychem

Poniedziałek, 11 sierpnia 2014 · dodano: 11.08.2014 | Komentarze 0

Trening  w towarzystwie Krzycha......Złożyło sie że mieliśmy dzisiaj obaj wolne więć umówiliśmy się koło 9:30 na rondzie starołęka. Trasa bez planu , ruszyliśmy najpierw w stronę Rogalinka a  tam odbijamy na Rogalin i dalej jedziemy do Kórnika. Reszta trasy modyfikowana na bieżąco. Wyszedł całkiem dobry trening noga po wczorajszym przepaleniu nawet całkiem dobrze kręciła. Większość przekręcona spokojnie w tlenie z kilkoma mocniejszymi  skokenami.
HR max 176
HR śred 142
kcal 2777



Kategoria na szosie, trening


  • DST 52.50km
  • Czas 02:19
  • VAVG 22.66km/h
  • Sprzęt Corratec Dolomiti
  • Aktywność Jazda na rowerze

Karpacz-Przełęcz Okraj

Niedziela, 10 sierpnia 2014 · dodano: 11.08.2014 | Komentarze 2

Jadąc do Karpacza postanowiliśmy ze Sławkiem zabrać ze sobą rowery szosowe. Założenie było zrobić jakiegoś tripa rozjazdowego po Uphillu na Śnieżkę. Miałem w głowie dwie trasy. Jedna to pojechać do Szklarskiej Poręby,  a druga to podjechanie Przełęczy Karkonoskiej. 

Wstaliśmy dosyć późno, samopoczucie moje było kiepskie, w plecach mnie coś  łupało i jakoś taki byłem nie do życia. Może dlatego, że  wczoraj świętowaliśmy wjazd Sławka i zrobiliśmy ognisko, były kiełbaski, piwko i pogaduchy do późna. Przy śniadaniu dostałem szybkiego mobilizatora od Sławka i udało mi się jakoś pozbierać. Pokój musieliśmy opuścić do czternastej, czasu było niewiele więc zmuszeni byliśmy   wybrać całkiem inną trasę. Widząc, że przełęcz Okraj jest dosyć blisko i jakby łagodniej się pod nią podjeżdża to ostatecznie decydujemy się pojechać na  Okraj.

Wyjeżdżamy kilka minut po dziesiątej i kierujemy się od razu na Kowary. W Kowarach  kręcimy w prawo na ekspresówkę, która prowadzi na Wałbrzych. Od tego też  miejsca zaczyna się nasza wspinaczka. Od początku wzniesienia jedziemy lekko pod wiatr, czuję wczorajsze wejście na Śnieżkę. Po kilku kilometrach wspinaczki widać już odbicie  na Lubawkę i Przełęcz Okraj.

Sławek  który wczoraj wjechał na Śnieżkę jedzie jakby wcale górki nie było. Praktycznie przez cały podjazd to On narzucał tempo i ciągnął do góry.  Ja praktycznie wjeżdżam na sam szczyt na jego kole. Ostatnie dwa kilometry mega długie i ciężkie dla mnie. Ostatnie pół kilometra chciałem nawet odpuścić, ale nie był bym sobą gdybym nie dociągnął do końca.

Na szczycie robimy pamiątkowe foty i nie tracąc czasu zjeżdżamy z powrotem do Kowar. Po drodze mijamy sporo bikerów walczących z podjazdem. Widać nawet osoby które wczoraj startowały.  Sławek nawet spotkał jakiegoś  swojego Ziomka, którego wczoraj poznał. Zatrzymaliśmy się na pogaduchy, ale czas naglił wiemy, że pokój musimy opuścić do czternastej  więc postanawiamy jechać  dalej. Jadąc tak w dół widać, że to kawał podjazdu, a nie tam jakaś górka.

Od Kowar  do Karpacza jest  jeszcze lekko pod górkę ale ostatecznie udaje nam się  zajechać na czas i opuścić pokój.
Przed wyjazdem jeszcze poszliśmy do centrum na pizzę i lody no i powrót do domu.

HR max 187
HR śred 137.
kcal 3199







Kategoria góry, na szosie


  • DST 15.80km
  • Czas 04:32
  • VAVG 3.49km/h
  • Aktywność Wędrówka

Jako kibic na Uphill Race Śnieżka

Sobota, 9 sierpnia 2014 · dodano: 11.08.2014 | Komentarze 0

Głownym celem jakim było że przyjechalismy do Karpacza był udział Sławka w  Uphill Race Śnieżka. Oczywiscie nie mogło mnie tam zabraknąć.Więc w roli kibica dzisiaj na nogach spacer na Śnieżkę.




Kategoria bez roweru


  • DST 10.00km
  • Czas 00:28
  • VAVG 21.43km/h
  • Sprzęt Corratec Dolomiti
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tu i tam

Sobota, 9 sierpnia 2014 · dodano: 11.08.2014 | Komentarze 0

Suma dojazdów. W piatek do pracy a w sobotę ze Sławkiem już w Karpaczu od rana pojechałem odebrać numer startowy na Uphill Race Śnieżka
Kategoria przejazdzka