Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jakub1 z miasteczka Kamionki. Mam przejechane 38229.19 kilometrów w tym 5719.99 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.93 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl
Reprezentuje ASGO TEAM Asgo team

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jakub1.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2013

Dystans całkowity:282.75 km (w terenie 151.00 km; 53.40%)
Czas w ruchu:12:27
Średnia prędkość:22.71 km/h
Liczba aktywności:6
Średnio na aktywność:47.13 km i 2h 04m
Więcej statystyk
  • Aktywność Jazda na rowerze

Error

Wtorek, 9 lipca 2013 · dodano: 09.07.2013 | Komentarze 6

To już dla mnie koniec sezonu wyścigowego. Nie wiem nawet kiedy wsiądę na rower.
Siedem lat temu miałem operacje oka. Powód operacji to krwotok przedsiatkówkowy prawego oka. Krwotok ten powoduje całkowitą utratę wzroku. Widzenie jest jak przez dymną szybę. Widać tylko mocne światło. Usunięcie tego krwotoku jest możliwe przez samowchłonięcie się krwi lub w przypadku skrzepu operacyjnie. Niestety powtórzył się on ponownie w niedzielę tylko tym razem obędzie się bez operacji jednakże wchłonięcie będzie trwało od 2 do 6 miesięcy. Mam małą nadzieję, że odbędzie się to w bardzo krótkim czasie. W końcu wiara, siła i chęć powrotu na rowerowe szlaki działają cuda. Teraz czeka mnie rekonwalescencja i odpoczynek. Trzymajcie za mnie kciuki żebym jak najszybciej wrócił na rowerowe szlaki.


Jazda w terenie

Niedziela, 7 lipca 2013 · dodano: 07.07.2013 | Komentarze 0

Troszkę mocniejszej jazdy w terenie.....
Kategoria mtb, trening


Szóste urodziny Andersi

Piątek, 5 lipca 2013 · dodano: 05.07.2013 | Komentarze 0

Po pracy razem z Tomkiem i Arkiem rowerami jedziemy na szóste urodziny Andersi które odbywają się w Kaskadzie nad Jeziorem Kierskim.
Impreza z grillowaniem i open barem.
Na miejscu rozgrywany jest także turniej w siatkówce.
Przed turniejem posilamy się jeszcze potrawami z grilla i smakujemy złotego trunku lanego prosto z kija.
Ostatecznie udaję się nam rozegrać trzy mecze z czego pierwszy wygrywamy a dwa następne przegrywamy równocześnie zajmując czwarte miejsce.
Powrót już po ciemku przez Jezioro Szczeszyńskie i Rusałkę.
Kategoria do pracy, przejazdzka


Praca

Czwartek, 4 lipca 2013 · dodano: 04.07.2013 | Komentarze 2

Po pracy jeszcze pojechałem w rejony Malty pokręcić.
Pogoda typowa dla mnie nie do jeżdżenia...mega gorąco, duszno i parno,
nogi nie chcą kręcić...
Kategoria do pracy, przejazdzka


Teren

Środa, 3 lipca 2013 · dodano: 03.07.2013 | Komentarze 0

Kategoria mtb, trening


Lajtowo

Wtorek, 2 lipca 2013 · dodano: 02.07.2013 | Komentarze 0

Lajtowa jazda po pracy. W końcu znalazłem czas by pojechać do Maksa zamówić nową sztycę do Meridy.
Kategoria do pracy, mtb, przejazdzka


Lubrza Grand Prix Kaczmarek Electric

Poniedziałek, 1 lipca 2013 · dodano: 01.07.2013 | Komentarze 5

Do Lubrzy autostradą docieramy razem z Pawłem na półtoragodzinny przed startem. Po Pięciu minutach dobija reszta ekipy oraz reszta rzesza znajomych wesołym busikiem Rafała Łukawskiego. Przed startem jestem mega rozluźniony. Wiedząc jak wyglądało moje ostatnie trenowanie postanowiłem tym razem przyjechać treningowo cały dystans.

Po zrobieniu rundy rozgrzewkowej ustawiam się w drugim przydzielonym mi sektorze wśród znanych mi ziomków Pawła,Sławka i Marka.

Po starcie pierwszego sektora przyszedł i czas na nas. Od początku jechałem spokojnie nie szarpiąc , pilnując przy tym pulsu , nawet udaję mi się wyprzedzić kilka osób. Pierwszą pętlę jadę w sporej grupce raz po raz na zmianach.

Na kurwidołki nie będę narzekał bo mam 29er . tylko na tych podbiegach jakoś tracę dech w piersiach, nie mówiąc już o atrakcjach organizatora w postaci rzeczki lub mościku z którego się spierdoliłem brodząc po pas w wodzie na drugim okrążeniu . Na moje szczęście koleś który jechał za mną zdążył złapać mój rower. Wyjście z tejże rzeczki przez pokrzywy też nie należały do przyjemności. Wpadając złapał mnie skurcz w łydkę dosyć mocno i już mi się nie jechało tak dobrze jak do tego momentu.

Do rozjazdu na mega utrzymuję tempo peletonu , tam troszkę się grupka rozerwała kilku pognała na mini a reszta ciągła za mną. Dwóch mnie doszło i jadą mi na dupie, aż do felernego mościku . Gdzieś też w tamtym miejscu zauważyłem a raczej wyczułem że powietrze mi z tyłu uchodz. Postanawiam jechać dalej ,czasem na zakrętach czułem jak zarzuca ale na moje szczęście udało się dojechać do mety. Pakując rower na samochód już był kompletny laczek.

Reszta trasy pokonana w towarzystwie pięcioosobowej grupki która mnie wchłonęła .W tejże grupce też przypada mi ostry finich i walka aż do ostatniej kreski. Na mecie jestem ledwie żywy ale daje znaki życia i dziękuje chłopakom .

Z wyniku jestem zadowolony tym bardziej że obawiałem się że będzie totalna lipa po urlopie i nie trenowaniu. A sam start miał być potraktowany jako dobry trening. Atrakcje w postaci rzeczek totalnie zaskoczył mnie pierwszy raz na ścigu musiałem się przeprawiać i nie ukrywam że to było niezłe wrażenie dla mnie.
Sam koniec imprezy był dla mnie niełaskawy później coś było nie tak, już po przebraniu zaczęło mnie mdlić i boleć mocno głowa . Nawet udało mi się zobaczyć ptaka zwanego pawiem a nawet kilka a droga do domu daleka i to z takim bólem głowy, że nie mogłem wytrzymać . Do domu zajeżdżam a tam znowu te ptaki??????
Makaron wszyscy jedli i był ok! Więc chyba jakieś inne dziadostwo mnie dopadło.

Czas 2:28:10
M3 29/50
OPEN 77/148

Jazda przez mostek © jakubek



Ostry finisch © jakubek
Kategoria mtb, zawody