Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jakub1 z miasteczka Kamionki. Mam przejechane 38229.19 kilometrów w tym 5719.99 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.93 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl
Reprezentuje ASGO TEAM Asgo team

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jakub1.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

trening

Dystans całkowity:20628.75 km (w terenie 2794.00 km; 13.54%)
Czas w ruchu:821:55
Średnia prędkość:25.68 km/h
Maksymalna prędkość:45311.00 km/h
Suma podjazdów:10 m
Maks. tętno maksymalne:251 (132 %)
Maks. tętno średnie:253 (133 %)
Suma kalorii:262913 kcal
Liczba aktywności:407
Średnio na aktywność:53.30 km i 2h 01m
Więcej statystyk
Uczestnicy

Trening ze Sławkiem

Niedziela, 1 lutego 2015 · dodano: 01.02.2015 | Komentarze 0

Kolejny weekendowy dzień  kręcenia ze Sławkiem. Dzisiaj już w mniejszym stresie niż to było tydzień temu  Merda doczekała się w końcu nowego napędu. 

Początkowo mieliśmy  pojechać  z dzisiejszą lubońską ustawką na trening . Niestety grupa sport zaplanowała dzisiaj trening na Morasku a nam nie było to po drodze . Zarówno Ja jak  i Sławek byliśmy dzisiaj mocno ograniczeni czasem. Nie chcąc się zbytnio oddalać od naszych domów  jedziemy  pokręcić po Olszaku i jej okolicach........

Przed startem załapaliśmy się jeszcze na wspólną fotkę

Kategoria mtb, trening


Uczestnicy

We mgle z przygodami

Niedziela, 18 stycznia 2015 · dodano: 18.01.2015 | Komentarze 0

Wstałem rano i spojrzałem za okno, jedno co zobaczyłem to mgłę wyglądające jak  mleko i nic więcej. O jeździe na szosie nawet  nie było mowy. Pozostało  więc myknąć  w teren. Umówiłem się ze Sławkiem na Hetmańskiej skąd ruszyliśmy w stronę WPNu. Temperatura kręciła się koło zera , a brak wiatru powodował że całkiem przyjemnie się jechało. Od początku jazdy  miałem  problemy z napędem, łańcuch skakał po trybach jak szalony a regulacja linkami nic nie pomagała.  Zatrzymywałem się kilka razy i nic nie zauważyłem niepokojącego . Myślałem że łańcuch  w końcu się ułoży. Jechaliśmy  więc dalej...... cały czas  nadwarciańskim szlakiem , tempo mieliśmy lajtowe , starałem się delektować widokami  i nie zwracać uwagi na latający łańcuch. W końcu nie wytrzymałem i  zatrzymaliśmy się kolejny raz szukać  przyczyny. Po dłuższej chwili udało się odnaleźć źródło problemu. Okazało się że łańcuch  wypiął się z jednego oczka i trzymał się tylko na jednym łączeniu. Skuwacza przy sobie nie mieliśmy wiec  o  kontynuowaniu wycieczki nie było mowy. Chciałem dzwonić po Lidkę  by przyjechała po mnie autem ale Sławek przekonał mnie że pojedziemy powoli i że dam rade dojechać do domu. Przystałem   na propozycję ale  myślałem że do domu dojechać i tak nie mam szans.  Dojechaliśmy więc to szosy i spokojnie chodnikiem jechaliśmy w kierunku Poznania. Z kilometra na kilometr zgrzyt był coraz mocniejszy. Mijając po drodze innych rowerzystów pytałem o skuwacz ale nikt nie miał. Na moje szczęście udało mi się dojechać do domu.



Czekając na Sławka


We mgle


Przerwany łańcuch
Kategoria mtb, trening


Olszak-Jezioro Swarzędzkie-Gortatowo

Środa, 14 stycznia 2015 · dodano: 14.01.2015 | Komentarze 0

Miałem dzisiaj wolny dzień na załatwienie kilku spraw. Udało się w miarę szybko wszystko ogarnąć i został jeszcze czas na rower
Nie powiem że mi się dzisiaj chciało ale jak widziałem taką  pogodę za oknem to aż żal było nie wyjść. Dzień cieplutki i słoneczny dziewięć  stopni w styczniu to pogoda jak marzenie. Wiaterek jeszcze dosyć odczuwalny ale i tak bardzo fajnie się kręciło. Ocieplacze na buty zostały w domu i po półtorej godziny już odczuwałem mały chłodzik. W sumie dwie godziny kręcenia w terenie zaliczone. Oby więcej takich dni...




Kategoria mtb, Sam na sam, trening


Urodzinowe 35km

Niedziela, 4 stycznia 2015 · dodano: 04.01.2015 | Komentarze 1

Co roku w dniu urodzin  staram się przekręcić tyle kilometrów ile kończe lat. Od rana miałem kiepskie samopoczucie. Nawet zastanawiałem się czy dzisiaj wyjść na rower. Stwierdziłem że nie ma co marudzić i  że jak wyjdę  troszkę pokręcić to na pewno poczuję się lepiej. Jak się później okazało trzeba było zostać w domu.

 Pojechałem pod Maltę Ski gdzie spotyka się ekipa Jarka. Na miejscu nadal się  kiepsko czułem ale ostatecznie decyduje się że  kawałek przekręce z chłopakami .Dzisiaj w planie mieli kręcenie po  siedmio i pół kilometrowych pętlach w okolicach Wierzonka-Wierzenica.

Spod stoku  ruszyło nas czterech ja, Jarek, Wojtek Polcyn i jeszcze jeden kolega którego imienia nie znam. W okolicach Swarzędza dołącza  do nas jeszcze  Tomek Jakubowski i Mateusz Lewandowski a w Jasinie Pan Jurek Kazimierczak. Jak widać  obsada dość konkretna. Takim peletonem jedziemy na planowane rundy. Jedzie mi się ciężko a tempo jak dla mnie jest dość mocne. Stwierdziłem że jak dam radę utrzymać tempo  przejadę choć jedną pętle.

Oprócz kiepskiego samopoczucie jeszcze byłem dzisiaj czasem ograniczony.Na pierwszej przerwie na siku spoglądam na zegarek i stwierdzam że czas na mnie. Było to  w miejscu rozpoczęcia pętli . Jak się później okazało  zegarek się spieszył o dwadzieścia minut . Powrót to jazda już praktycznie cały czas pod wiatr a i samopoczucie było coraz gorsze. Nie pamiętam kiedy ostatnio się tak sponiewierałem. Do domu dojechałem już końcówkami sił. Mimo zmęczenia dokręcam jeszcze po osiedlu by uzupełnić kilometry do trzydziestu pięciu.

O reszcie dnia już nie będę pisał  serducho  waliło mi jakoś dziwnie przez cały dzień a wieczorkiem dostałem jeszcze temperatury  więc nawet dobrze że ten zegarek dzisiaj mnie oszukał.  

Kategoria trening, mtb


Samotnie.....

Sobota, 3 stycznia 2015 · dodano: 03.01.2015 | Komentarze 0

Kolejny dzień gdzie człowiekowi nie chce wychodzić się z domu. I znowu te spojrzenie żony  z pytaniem chce ci się.  Tak się sklada że po wczorajszym bieganiu wcale mi się  dzisiaj nie chciało a nogi maiłem tak zmęczone że ciężko mi się z łóżka wstawało.  Nie zachęcał też silnie  wiejący wiatr. Cały tydzień czekam na te weekendowe rowerowanie.  Kolejne weekendy zapowiadają się w robocie więc nie chciałem dzisiaj odpuszczać jazdy.Chcąc się schować  przed wiatrem wybrałem jazdę w terenie. Pojechałem pokręcić się po dawno nie odwiedzanym prze ze mnie Olszaku.  Sporo błota i wody ale dało się jeździć. Zajechałem jeszcze nad jezioro swarzędzkie gdzie zrobiłem dwie rundki wokół jeziora. W drodze powrotnej zahaczyłem jeszcze o moje ulubione singiel tracki w rejonie Malty



Kategoria trening, Sam na sam, mtb


  • DST 46.20km
  • Czas 01:56
  • VAVG 23.90km/h
  • Sprzęt Corratec Dolomiti
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Mroźna szosa

Niedziela, 28 grudnia 2014 · dodano: 28.12.2014 | Komentarze 3

Ledwo co się obudziłem podszedłem do okna by spojrzeć na termometr. Kiedy ujrzałem dziesięć kresek poniżej zera nie ukrywam że zacząłem się poważnie zastanawiać czy warto dzisiaj wyjechać. Byłem umówiony z Krzychem a nie lubię rzucać słowa na wiatr. Zrobiłem w termos herbatę, ubrałem wszystkie najcieplejsze rzeczy jakie miałem i pojechałem na miejsce spotkania. Po za nami na miejsce zbiórki  nikt więcej nie przyjechał . Więc  kilka minut po dziesiątej ruszyliśmy sami. Mróz od początku dawaj się we znaki. Już po przejechaniu kilku kilometrach tracilłem czucie w palcach u nóg. Nie pomagało nawet tzw. granie na fortepianie więc nie było nawet opcji by wydłużyć trasę. Zrobiliśmy rundę przez Głuszynę, Daszewice i Kamionki . W  Robakowie zrobiliśmy nawrotkę i wracaliśmy przez Jaryszki  do Poznania. Był to jeden z  dni gdzie jazda na rowerze nie sprawiała mi zupełnie przyjemności.

Licznik wskazywał przez cała rundę -9stopni


Przerwa w Koninku na batona regeneracyjnego i ciepła herbatę



Jeszcze ot taka sytuacja:
Kolejna sytuacja z wielu jakie się zdarzają na pewno szosowcom.Już  na pierwszych kilometrach ciśnienie poszło mi mocno w górę.Trafił się znowu dzisiaj pan trąbalski per Idiota  który nie wie do czego służy klakson. Manewr wyprzedzania też za bardzo  mu  nie poszedł bo dużo nie brakowało by nas zepchnął z drogi. Miał pecha bo na zamkniętych rogatkach spotkaliśmy się. Nie był bym sobą gdybym  się nie odezwał . Delikatnie zapukałem w szybkę z prośbą o opuszczenie. Pan się chwile zawahał ale ostatecznie otworzył. Pytam dlaczego na nas trąbił. Pan twierdził że nie jesteśmy na wyścigu by koło siebie jechać. Na wyścigu!!!!!  Jak mu oznajmiłem że przepis  zezwala na  jazdę koło siebie dwóm rowerzystów to  stwierdził że nie będę go pouczał ani  uczył przepisów.  Chciałem dalej ciągnąc dialog  ale rogatki poszły w górę i Pan na piskach odjechał swoim "sportowym" kombi......
Nie pierwsza taka sytuacja  i na pewno nie ostatnia.

Po za tym było to na pewno moje ostanie wyście na rower w tym roku.
Podsumowanie roku w liczbach
Dystans całkowity  6475.89km
Czas aktywności 273h 43min
Średnia prędkość 23.66km/h
Liczba wycieczek 155

Do zobaczenia w przyszłym roku:););)
Kategoria na szosie, trening


Uczestnicy

Trening w terenie

Sobota, 27 grudnia 2014 · dodano: 27.12.2014 | Komentarze 0

Święta, święta i po świętach.  

Pierwsza po świąteczne kręcenie na rowerze. W święta było pojedzone i popite więc było co spalać. Nocne opady śniegu i zalegający lód  na szosach zniechęcił mnie do jazdy na szosie. Tak więc dzisiaj zdecydowałem się na  rower mtb i pojechałem na ustaweczkę pod Maca. Na miejsce ustawki przyjechał Jarek, Jasiu Zozuliński, Rałał Łukawski, Tomek Pawelec i jeszcze jeden kolega którego imienia nie znam.

Runda typowo terenowo. Plan był  taki dojazd nadwarciańskim do Puszczykowa i dalej jazda na czarny szlak.

Już pierwsze kilometry zweryfikowały że będę najsłabszym ogniwem w tej grupie .Od samego początku Jarek dyktował tempo, gdzie nie gdzie musiałem się mocniej spiąć by nie zostać w tyle. Po dwudziestu kilometrach zaczynam odczuwać skutki dawno nie jeżdżenia w terenie. W okolicy Mosiny razem z Tomkiem  postanawiamy oderwać się od grupy i wracamy  przez WPN do Poznania.


Kategoria mtb, trening


  • DST 72.00km
  • Czas 02:38
  • VAVG 27.34km/h
  • Sprzęt Corratec Dolomiti
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Trening na szosie

Niedziela, 21 grudnia 2014 · dodano: 21.12.2014 | Komentarze 0

Kolejny dzień jazdy przy mocno wiejącym wietrze. Niby wiało troszkę  mniej niż wczoraj ale człowiek miejscami  i tak musiał się mocno napracować. Dzisiejszy trening w towarzystwie  Sławka i Pawła. W Grzybnie zrobiliśmy przerwę na popas i ciepłą herbatkę.


Kategoria na szosie, trening


  • DST 51.00km
  • Czas 01:47
  • VAVG 28.60km/h
  • Sprzęt Corratec Dolomiti
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wietrzna szosa

Sobota, 20 grudnia 2014 · dodano: 20.12.2014 | Komentarze 0

Z okna widzę stację benzynową BP na które znajdują trzy flagi trzepioczące na wietrze. Są  one moim wykładnikiem wiatru. Wtedy decyduję czy jadę w teren gdzie mogę się trochę schować czy  jadę na szosę .Dzisiaj tych flag  nie było co wskazywało na to że wieje dosyć mocno. Po nocnych opadach jazda w terenie odpada więc wybieram szosę. 

Już pierwsze kilometry zweryfikowały że nie będzie dzisiaj łatwo, Wiatr miejscami dosłownie wyrywał mi kierownice z rąk. Nawet myślałem po przejechaniu kilometra że zawrócę ale cos pchało mnie dalej. Może to że cały tydzień człowiek czeka na te weekendowe kręcenie. Tak więc pojechałem i dobrze bo nie było wcale tak żle .Zrobiłem dobry trening.

 Po drodze spotkałem się z Rafałem na wysokości Szczepankowa  i dalej jechaliśmy już razem. Kiedy jechaliśmy z wiatrem to jechało się całkiem fajnie , największy problem stanowił boczny wiatr co powodował że spychało nas na poboczę  a  kierownicę dosłownie wyszarpywał z rąk. Całą  jazdę można porównać troszkę do jazdy w górach .Z wiatrem jechało się jak na długich zjazdach kiedy wiatr zmieniał się i wiał od czoła zaczynała się ostra tyrka jak na podjazdach.

Kategoria na szosie, trening


Trening mtb

Niedziela, 14 grudnia 2014 · dodano: 14.12.2014 | Komentarze 0

Cały trening przejechany w deszczu
Kategoria mtb, trening