Info
Ten blog rowerowy prowadzi jakub1 z miasteczka Kamionki. Mam przejechane 38229.19 kilometrów w tym 5719.99 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.93 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2017, Lipiec3 - 0
- 2017, Czerwiec6 - 0
- 2017, Maj11 - 0
- 2017, Kwiecień9 - 1
- 2017, Marzec11 - 1
- 2017, Luty5 - 2
- 2017, Styczeń5 - 0
- 2016, Listopad2 - 0
- 2016, Październik3 - 0
- 2016, Wrzesień11 - 0
- 2016, Sierpień16 - 1
- 2016, Lipiec19 - 3
- 2016, Czerwiec15 - 0
- 2016, Maj19 - 0
- 2016, Kwiecień16 - 2
- 2016, Marzec14 - 0
- 2016, Luty16 - 9
- 2016, Styczeń15 - 0
- 2015, Grudzień7 - 0
- 2015, Listopad1 - 0
- 2015, Październik5 - 0
- 2015, Wrzesień7 - 0
- 2015, Sierpień17 - 0
- 2015, Lipiec4 - 1
- 2015, Czerwiec5 - 3
- 2015, Maj9 - 1
- 2015, Kwiecień10 - 2
- 2015, Marzec8 - 5
- 2015, Luty12 - 5
- 2015, Styczeń8 - 1
- 2014, Grudzień7 - 3
- 2014, Listopad5 - 5
- 2014, Październik7 - 2
- 2014, Wrzesień10 - 6
- 2014, Sierpień15 - 9
- 2014, Lipiec14 - 5
- 2014, Czerwiec16 - 2
- 2014, Maj16 - 11
- 2014, Kwiecień23 - 9
- 2014, Marzec17 - 4
- 2014, Luty13 - 2
- 2014, Styczeń15 - 6
- 2013, Grudzień10 - 10
- 2013, Listopad9 - 3
- 2013, Październik10 - 5
- 2013, Wrzesień4 - 8
- 2013, Lipiec7 - 13
- 2013, Czerwiec13 - 13
- 2013, Maj24 - 19
- 2013, Kwiecień23 - 4
- 2013, Marzec21 - 7
- 2013, Luty14 - 0
- 2013, Styczeń17 - 3
- 2012, Grudzień11 - 0
- 2012, Listopad26 - 3
- 2012, Październik25 - 0
- 2012, Wrzesień16 - 5
- 2012, Sierpień24 - 8
- 2012, Lipiec30 - 2
- 2012, Czerwiec23 - 3
- 2012, Maj23 - 2
- 2012, Kwiecień25 - 1
- 2012, Marzec26 - 0
- 2012, Luty20 - 0
- 2012, Styczeń16 - 0
- 2011, Grudzień12 - 0
- 2011, Październik7 - 0
- 2011, Wrzesień29 - 0
- 2011, Sierpień17 - 0
- 2011, Lipiec16 - 0
- 2010, Wrzesień1 - 0
- DST 31.20km
- Czas 01:35
- VAVG 19.71km/h
- Sprzęt Merida big nine900 29er
- Aktywność Jazda na rowerze
We mgle z przygodami
Niedziela, 18 stycznia 2015 · dodano: 18.01.2015 | Komentarze 0
Wstałem rano i spojrzałem za okno, jedno co zobaczyłem to mgłę wyglądające jak mleko i nic więcej. O jeździe na szosie nawet nie było mowy. Pozostało więc myknąć w teren. Umówiłem się ze Sławkiem na Hetmańskiej skąd ruszyliśmy w stronę WPNu. Temperatura kręciła się koło zera , a brak wiatru powodował że całkiem przyjemnie się jechało. Od początku jazdy miałem problemy z napędem, łańcuch skakał po trybach jak szalony a regulacja linkami nic nie pomagała. Zatrzymywałem się kilka razy i nic nie zauważyłem niepokojącego . Myślałem że łańcuch w końcu się ułoży. Jechaliśmy więc dalej...... cały czas nadwarciańskim szlakiem , tempo mieliśmy lajtowe , starałem się delektować widokami i nie zwracać uwagi na latający łańcuch. W końcu nie wytrzymałem i zatrzymaliśmy się kolejny raz szukać przyczyny. Po dłuższej chwili udało się odnaleźć źródło problemu. Okazało się że łańcuch wypiął się z jednego oczka i trzymał się tylko na jednym łączeniu. Skuwacza przy sobie nie mieliśmy wiec o kontynuowaniu wycieczki nie było mowy. Chciałem dzwonić po Lidkę by przyjechała po mnie autem ale Sławek przekonał mnie że pojedziemy powoli i że dam rade dojechać do domu. Przystałem na propozycję ale myślałem że do domu dojechać i tak nie mam szans. Dojechaliśmy więc to szosy i spokojnie chodnikiem jechaliśmy w kierunku Poznania. Z kilometra na kilometr zgrzyt był coraz mocniejszy. Mijając po drodze innych rowerzystów pytałem o skuwacz ale nikt nie miał. Na moje szczęście udało mi się dojechać do domu.Czekając na Sławka
We mgle
Przerwany łańcuch
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!