Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jakub1 z miasteczka Kamionki. Mam przejechane 38229.19 kilometrów w tym 5719.99 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.93 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl
Reprezentuje ASGO TEAM Asgo team

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jakub1.bikestats.pl
Uczestnicy

We mgle z przygodami

Niedziela, 18 stycznia 2015 · dodano: 18.01.2015 | Komentarze 0

Wstałem rano i spojrzałem za okno, jedno co zobaczyłem to mgłę wyglądające jak  mleko i nic więcej. O jeździe na szosie nawet  nie było mowy. Pozostało  więc myknąć  w teren. Umówiłem się ze Sławkiem na Hetmańskiej skąd ruszyliśmy w stronę WPNu. Temperatura kręciła się koło zera , a brak wiatru powodował że całkiem przyjemnie się jechało. Od początku jazdy  miałem  problemy z napędem, łańcuch skakał po trybach jak szalony a regulacja linkami nic nie pomagała.  Zatrzymywałem się kilka razy i nic nie zauważyłem niepokojącego . Myślałem że łańcuch  w końcu się ułoży. Jechaliśmy  więc dalej...... cały czas  nadwarciańskim szlakiem , tempo mieliśmy lajtowe , starałem się delektować widokami  i nie zwracać uwagi na latający łańcuch. W końcu nie wytrzymałem i  zatrzymaliśmy się kolejny raz szukać  przyczyny. Po dłuższej chwili udało się odnaleźć źródło problemu. Okazało się że łańcuch  wypiął się z jednego oczka i trzymał się tylko na jednym łączeniu. Skuwacza przy sobie nie mieliśmy wiec  o  kontynuowaniu wycieczki nie było mowy. Chciałem dzwonić po Lidkę  by przyjechała po mnie autem ale Sławek przekonał mnie że pojedziemy powoli i że dam rade dojechać do domu. Przystałem   na propozycję ale  myślałem że do domu dojechać i tak nie mam szans.  Dojechaliśmy więc to szosy i spokojnie chodnikiem jechaliśmy w kierunku Poznania. Z kilometra na kilometr zgrzyt był coraz mocniejszy. Mijając po drodze innych rowerzystów pytałem o skuwacz ale nikt nie miał. Na moje szczęście udało mi się dojechać do domu.



Czekając na Sławka


We mgle


Przerwany łańcuch
Kategoria mtb, trening



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!