Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jakub1 z miasteczka Kamionki. Mam przejechane 38229.19 kilometrów w tym 5719.99 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.93 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl
Reprezentuje ASGO TEAM Asgo team

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jakub1.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Sam na sam

Dystans całkowity:3831.50 km (w terenie 264.00 km; 6.89%)
Czas w ruchu:143:36
Średnia prędkość:26.68 km/h
Maksymalna prędkość:46.00 km/h
Maks. tętno maksymalne:177 (93 %)
Maks. tętno średnie:174 (92 %)
Suma kalorii:8759 kcal
Liczba aktywności:78
Średnio na aktywność:49.12 km i 1h 50m
Więcej statystyk

Dziewicza Góra- Nadwarciański

Środa, 2 kwietnia 2014 · dodano: 02.04.2014 | Komentarze 1

Kolejny wolny dzień w tygodniu bardzo dobrze wykorzystany. Złożyło się  dzisiaj że trzeba było wcześnie wstać i zawieść samochód do lakiernika która znajduje się w Bogucinie na małe wypraweczki. Oczywiście jako środek lokomocji powrotnej drogi wybrałem rower. Jak już miałem rower z sobą to co? Miałem do domu wracać!!!!! Postanowiłem że udam się w kierunku dawno nie odwiedzanych przeze mnie terenów


Pierwszy cel jaki sobie wyznaczyłem to Dziewicza Góra na której chyba nie byłem z rok a już od dłuższego czasu planowałem tam zajechać. Wyjeżdżając z Bogucina troszkę pobłądziłem ale  w końcu  udaje mi się wyjechać gdzieś koło jeziora swarzędzkiego. Dalej standardzikiem z spotkań wtorkowych   dojechałem do celu .Na szczycie robię mała przerwę na uzupełnienie kalorii i oczywiście kilka fotek. Dalej kieruje się rynienka w dół i wyjeżdżam przy parkingu.No i od tąd zaczynają się niespodzianki myślałem że dobrze znam okolice Dziewiczej ale okazuje się że nie...Natrafiam na różne ścieżki , zawijasy, dropy i mościki  w sumie super trasa friee raidowa ktoś się sporo napracował. Super jazda z twarzy nie znika mi uśmiech.


W końcu wyjeżdżam gdzieś w okolicach Owińsk.  Od razu kieruję się w stronę Warty by tam ścieżkami wzdłuż rzeki dojechać do wiaduktu w Biedrusku.  Miejscami robię jeszcze krótkie przerwy by nacieszyć się widokiem pięknych nadwarciańskich krajobrazów.


Na wiadukcie przejeżdżam na drugą stronę rzeki i kieruję się już  ku domowi. Pierwszy odcinek doskonale znany mi jest z Mistrzostw Wielkopolski w Maratonach MTB organizowanych przez Gogola, reszta to już dla mnie dziewicze tereny szczerze mówiąc pierwszy raz tam jechałem. Od początku jechałem cały czas terenem aż do wyjazdu na ul. Bałtyckiej. Powrót przez miasto i Malte do domu.

Śred HR 138
Max HR 173
Kcal 2726





Kategoria mtb, Sam na sam, trening


  • DST 43.50km
  • Czas 01:35
  • VAVG 27.47km/h
  • Sprzęt Corratec Dolomiti
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na obiadek do Tuczna

Niedziela, 30 marca 2014 · dodano: 30.03.2014 | Komentarze 0


Dom-Antoninek-Swarzędz-Jasin-Sarbinowo-Góra-Pobiedziska-Wrończyn-Stęszewko-Tuczno

Szosowa jazda do rodziców na obiadek . Dzisiaj postanowiłem pojechać do rodziców rowerkiem ,pogoda do tego bardzo zachęcała choć planowo miałem dzisiaj nie jeźdźić .  Wybrałem dawno nie jechaną przeze mnie trasą przez Swarzędz , Górę i Pobiedziska. Większość drogi pokonałem raczej bez większego spinania luźną nogą choć  było kilka zmarszczek gdzie trzeba było się troszkę wysilić.

Jeżeli chodzi o stan nawierzchni to musze stwierdzić że ma dużo do życzenia szczególnie odcinek w okolicach Sarbinowa ,nie mówiąc już o odcinku Stęszewko -Tuczno po prostu masakra jazda jak po kocich łbach. Góra-Pobiedziska asfalcik miodzio.......szkoda że tak krótko.

Do domu  wracam z Żoną która do Tuczna przyjechała samochodem.

Śred HR  146
Max HR 181
Kcal 1435






Powrót autem do Poznania

  • DST 71.80km
  • Czas 02:38
  • VAVG 27.27km/h
  • Sprzęt Corratec Dolomiti
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szosa

Sobota, 29 marca 2014 · dodano: 29.03.2014 | Komentarze 0

Próbowałem jeszcze namówić Marka na wspólne kręcenie lecz godzinowo mu nie pasowało i w sumie pojechałem sam. W drodzę dowiaduje się ze kolega z temu Sławek   stał się szczęśliwym posiadaczem roweru szosowego więc będzie kolejna osoba na ustaweczki szosowe. W Kórniku spotykam Brata z rodziną. Okazuje się że starszy jego  syn   ma turniej piłki nożnej i grają meczyk.
Jest i młodszy, mój chrześniak, na biku więc z nim kręcę się w pobliżu boiska. Podpuszczał mnie do ścigania nie dałem rady ma 5 lat i za dużą moc:) Te interwały z nim zaburzyły mi dosyć mocno średnią

Dom- Krzesiny-Czapury-Wiórek-Sasinowo-Rogalinek-Rogalin-Świątniki-Kórnik-Dziećmierowo-Szczodrzykowo-Robakowo-Koninko-Jaryszki-Szczepankowo-Marlewo-Dom

Śred HR 150
Max HR 184
Kcal 2679



Po mieście

Czwartek, 27 marca 2014 · dodano: 27.03.2014 | Komentarze 0

Przejazd przez miasto do Sławka po odbiór teamowych chust pod kask.




  • DST 60.00km
  • Czas 02:08
  • VAVG 28.12km/h
  • Sprzęt Corratec Dolomiti
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wiosennie na szosie

Czwartek, 20 marca 2014 · dodano: 20.03.2014 | Komentarze 1

Dom-Krzesiny-Marlewo-Czapury-Sasinowo-Rogalinek-Rogalin-Światniki-Mieczewo-Kórnik-Szczodrzykowo-Robakowo-Koninko-Jaryszki-Pokrzywno-Poznań-dom


Wcześniejsze wyjście z pracy  udało się zwieńczyć treningiem za dnia i to jakiego.  Założyłem krótkie spodenki i nogawki, termoaktyw i koszulkę ....... starczyło , baaa nawet miejscami było za ciepło widać wiosna idzie. 

Plan był prosty pętelka na szosie przez Rogalin do Kórnika i powrót przez Szczodrzykowo do Poznania.

Od początku jedzie mi się dosyć słabo a to tego jeszcze , pierwsze kilometry jadę pod wiatr. Na wysokości Czapur miałem zamiar odbić na Daszewice ale tam z asfaltu jest nie złe sito i w sumie postanawiam trzymać się planu.

Do samego Rogalina jadę pod wiatr. Dopiero po skręcie na Kórnik zaczyna mi się lepiej jechać. Na wysokości dębów rogaliński wypadł mi telefon i rozpadł się na trzy części  a za mną jechała ciężarówka , na szczęście nie najechała na żaden z elementów. Zebrałem części ,poskładałem i działa!!!! Spoko to telefon służbowy. Po drodze mijam jeszcze kilku szoszonów jadących z nad przeciwka .

Miał wyjść tlen a wyszło troszkę mocniej.
Średnie HR 153
Max HR   175
Kcal  2167







Po mieście

Piątek, 14 marca 2014 · dodano: 14.03.2014 | Komentarze 0

Pojechałem w miasto załatwić kilka spraw . Przy piątku rowerem szybciej się porusza po mieście  a i dodatkowo zaliczyć można trening. Wracając z miasta wjechałem jeszcze na Maltę zrobić dwa kółeczka. Sporo ludzi dzisiaj się kręciło, całe rodziny i parki spacerujące widać  ,ludziska korzystają z pogody bo zapowiada się zimny i deszczowy weenkend. W okolicy trybun wyskoczył mi pod  koła jakiś mały kolarz zdążyłem wyhamować na szczęście. Jestem uczulony na takie sytuacje jak widzę kręcące się dzieci w pobliżu  od razu zwalniam, sprawdziło się to już nie raz dzieci są nieprzewidywalne. Jutro Dziesiątka Maniacka kręciła się spora ilość biegaczy która odbierała dzisiaj numery startowe.



Sam na sam

Czwartek, 13 marca 2014 · dodano: 13.03.2014 | Komentarze 0

Wieczorny trening standardową rundą do Swarzędza. Dzisiaj zrobiłem trening sam , Sławek leży w szpitalu miał dzisiaj zabieg na przegrodę nosową , będzie wycięty co najmniej  trzy tygodnie od treningów. Pozostało mi trenować solo a odzwyczaiłem się od takich samotnych rund.Wracając postanowiłem dokręcić na Malcie i zrobiłem jeszcze kółeczko.  Od Antoninka jakiś biker wiózł mi się  na kolę aż do Śródki miał taki jupiter że grzanie pleców i dupska miałem   za darmo.......


Kategoria mtb, Sam na sam, trening


  • DST 45.00km
  • Czas 01:42
  • VAVG 26.47km/h
  • VMAX 46.00km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • HRmax 174 ( 92%)
  • HRavg 147 ( 77%)
  • Kalorie 2290kcal
  • Sprzęt Corratec Dolomiti
  • Aktywność Jazda na rowerze

Plewiska, Komorniki,Luboń

Środa, 5 marca 2014 · dodano: 05.03.2014 | Komentarze 0

Najpierw poszwędałem się po mieście, pojechałem w poszukiwaniu nowego kasku, stary już ma bardzo środek zniszczony i czas na zmianę.  Złym wyborem było wzięcie roweru szosowego do miasta wszystkie czerwone światła były moje a buty!!!! szosowe nie wpinają się tak prosto jak mtb ,nie mówiąc już  o kierowcach blachosmrodów które przejeżdżały o centy od mojego łokcia.

Odwiedziłem Maksia a później Rybkę i wybrałem już....padło na kask od Rudego tylko jeszcze troszkę kasiorki brakuję.

W pobliżu  Marciecha  zajeżdżam jeszcze przywitać się  z Pawłem i przy okazji  umówić się z nim na niedzielną rundę.

Od Marciecha jadę najpierw Grunwaldzką, dalej Plewiska, Komorniki, Wiry, Luboń i powrót przez Dębine do domu. Na wysokości Wir zastanawiałem się czy nie wydłużyć traski i nie polecieć przez Rogalin do domu. Wróciłem przez Luboń ...... Jak się później okazało był to dobry wybór  , przez dzisiejszy post  ledwo dojechałem do domu, Na wysokości Starołeny  dopadła mnie bomba, dziękowałem Bogu że nie pojechałem przez Rogalin.

A tak po za tym dobry dzień na trening, cieplutko, czuć w powietrzu wiosnę ,dzisiaj pierwszy raz  bez ocieplaczy na buty i w jednej bluzie. Czuję się ostatnio coraz lepiej, zaczynam wchodzić na wyższe wartości pulsu. Od krwotoku minęło już osiem miesięcy i w sumie każdy trening to dla mnie test.  


Terenowa runda po Olszaku

Wtorek, 4 marca 2014 · dodano: 04.03.2014 | Komentarze 0

Troszkę mocniejszej jazdy w terenie.
Kategoria mtb, Sam na sam, trening


  • DST 61.75km
  • Czas 02:23
  • VAVG 25.91km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • HRmax 177 ( 93%)
  • HRavg 151 ( 79%)
  • Kalorie 2390kcal
  • Sprzęt Corratec Dolomiti
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szosą do Kórnika

Poniedziałek, 17 lutego 2014 · dodano: 17.02.2014 | Komentarze 1

ślad tripu
Pierwszy dzień urlopu dobrze wykorzystany jeżeli chodzi o jazdę na rowerze. Udało się zrealizować plan ,przynajmniej przekręcić dwie godziny. Początkowo miał jechać ze mną Paweł M ale w niedziele przysłał mi eske że coś go dopadło i nie będzie go na sto procent więc pojechałem sam. Wybrałem kierunek  Kórnik ponieważ od dłuższego czasu miałem   ochotę tam pojechać. Połowę dystansu jeździe się bardzo przyjemnie dodatnia temperatura i wiatr w plecy bardzo umilają jazdę .

Do Kórnika dojeźdźam dosyć szybko jest jeszcze czas na swit focie


Odpoczynek nad Jeziorem Kórnickim



Powrót do najlepszych nie należał , zmieniłem plany bo początkowo miałem jechać przez Rogalin i Rogalinek do domu ale z powodu wiatru postanowiłem wrócić przez Robakowo tak jak przyjechałem lecz za dużo to i tak nie zmieniło trzeba było i tak gibać pod wiatr. Puls szedł w górę a predkość spadała . Przydałby się ktoś za kim można by było się schować dlatego nie lubię sam jeźdźić na szosie...


Jutro kolejny wolny dzień od pracy  , mam nadzieje że uda się coś pokręcić. W  środę  jadę  do Szklarskiej Poręby na narty choć sam nie wiem czy w to wierzyć czy się uda  pośmigać na stoku . Jeszcze się zastanawiam czy nie zabrać roweru....