Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jakub1 z miasteczka Kamionki. Mam przejechane 38229.19 kilometrów w tym 5719.99 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.93 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl
Reprezentuje ASGO TEAM Asgo team

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jakub1.bikestats.pl

Finał leszczyńskiej ligi w Osiecznej

Niedziela, 11 listopada 2012 · dodano: 11.11.2012 | Komentarze 0

Na finał leszczyńskiej ligi rowerowej wybrałem się wspólnie z Arkiem. O godzinie 12:00 byliśmy już na miejscu, wszystkie formalności związane ze startem udało się szybko załatwić.

Dociera także Sławek i Piotr. Ja lecę się przebierać i składać rower, mijam gdzieś po drodze Rafała i Jasia.
Bez rozgrzewki w krótkich spodenkach uderzam na linie startu, po czym wracam jeszcze po nogawki.
Na starcie stoję w czarnej dupie gdzieś na końcu , przede mną stoi ze dwustu bikerów, myślę sobie będzie ciężko…..
Hymn z okazji 11 listopada….. i start…. , przepychanka ,zakręt i ogień prędkość w granicach czterdziestki, puls sto siedemdziesiąt wylatuję na prostą i tam z mordewindem , bez zmian dojeżdżam do pierwszego podjazdu i tam dobijam do 180 ale na pulsomierzu , za wzniesieniem chowam się za gostka w niebieskiej bluzie, który co jakiś czas krzyczy dawać zmiany…dodając czasem kurwa mać…
I tak po zmianach dojeżdżamy do rynku w Osiecznej, równocześnie kończąc pierwszą pętle.
Na drugiej pętli dobijamy do innej grupy tworząc jednocześnie mały peletonik około osiemnastu osób i w tej grupie dobijam do podjazdu na rynek, w tym też momencie zaczęły się małe roszady. Prędkość powoli wzrastała, jeden przez drugiego się wychylał na przód, przepychanki i zerwania, a Ja przyczajony czekałem na mały atak. Mijamy rynek, skręt w lewo dalej w prawo i ostania prosta widzę metę i ogień środkiem drogi czując łokcie na swoich bokach innych bikerów cisnę ile sił w nogach. Z przodu mnie blokują i odbijam na prawą stronę i idę w trupa prawą stroną - puls dobija do 189 i po pięćdziesięciu siedmiu minutach wpadam na metę przejeżdżając prawie sędziego.

Po trzech minutach dojeżdża Sławek, a półtorej minuty po nim Arek składamy sobie podziękowania i gratulacje.
Medal na koniec też był fajnym uzupełnieniem…..
Czekam na wyniki zobaczymy czy coś udało się zmienić.

Osieczna1
Osieczna5


Osieczna2
Osieczna3

Kategoria zawody



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!