Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jakub1 z miasteczka Kamionki. Mam przejechane 38229.19 kilometrów w tym 5719.99 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.93 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl
Reprezentuje ASGO TEAM Asgo team

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jakub1.bikestats.pl
  • DST 73.40km
  • Teren 72.00km
  • Czas 03:51
  • VAVG 19.06km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 194 (102%)
  • HRavg 170 ( 89%)
  • Kalorie 4251kcal
  • Sprzęt sprzedany cube xms full supersione
  • Aktywność Jazda na rowerze

Leszczyńska Liga Rowerowa - Osieczna

Niedziela, 9 września 2012 · dodano: 09.09.2012 | Komentarze 3

Aż mi się nie chce pisać o tym maratonie a trzeba nakreślić kilka zdań ponieważ miał być to udany start a wyszedł najgorzej ze wszystkich moich startów.

Pogoda od rana dopisywała, ani za gorąco, ani za zimno idealna do ścigania. Na miejscu w Jeziorkach stawił się oprócz mnie Sławek, Paweł, Piotr, Rafał oraz młody wilk Brodi.
Zamieniliśmy kilka słów i po małej rozgrzewce już staliśmy w sektorze startowym. Już czekając na start wiedziałem że coś nie gra pulsak wskazywał 130-140 puls.
Start to już ogień pierwsze metry idę jak kuna przytrzymuje dosyć mocne tępo bym powiedział że za mocne 179-183 ,pewnie dlatego się ujechałem, po pierwszym kilometrze mijam Brodiego , dalej robiąc swoje noga jakoś kręci tak mijam jeszcze paru pociskaczy , nagle zaczynają się pojazdy no to myk do góry jedziemy , póżniej na dół i znowu do góry. I tak przez większość trasy wspinaczka. Gdy już wyskoczyłem na prostą tak się zapędziłem że w pewnym momencie spostrzegłem się że nie ma znaków, obracam się za mną pusto krzyczę do siebie kurwaaaa………pomyliłem drogę nakręcam i jadę z powrotem chyba nadrobiłem ze trzy kilometry od tego momentu już straciłem ducha rywalizacji.


Osieczna 2

Wjeżdżając na właściwą drogę wpadam na ogon Pawłowi i jadę za nim przez parę kilometrów ,tempo jak dla mnie trzyma za mocne jestem już lekko ujechany i do tego zgubienie trasy podcięło mi skrzydła. krzyczę do niego rób swoje ,jestem ujechany
Dalsza jazda to już walka ze skurczami na dwadzieścia kilometrów przed meta musiałęm schodzić z roweru bo na każdym podjeżdzie skurcz wygrywał ze mną , nawet zjeżdżając czułem skurcze przed każdym następnym podjazdem myślałem sobie kiedy to się skończy, więcej idę niż jadę. Na ostatniej prostej wycina mnie jeszcze Zbyszek i kilku bikerów. Wpadam na metę ujechany jak koń po westernie .
Wykrzykuje i obiecuje że będzie długa przerwa od roweru…….mam dosyć.



Wyścig należał do najgorszych startów w moim wykonaniu jeśli chodzi o forme to i była fatalna na pewno duży wpływ na to miał mój urlop i przerwa od roweru jak i ilości wypitego złotego trunku w tym czasie, po za tym nie czułem się zbyt dobrze poprzedniego dnia.
Gdyby nie był mi potrzebny start do generalki pewnie bym odpuścił po pierwszym skurczu.
Michałki za tydzień odpuszczam…
Kategoria zawody



Komentarze
toadi69
| 18:50 czwartek, 13 września 2012 | linkuj Gdyby nie te skurczyby... spokojnie byś mnie objechał :)
jakub1
| 11:23 poniedziałek, 10 września 2012 | linkuj średnia jak średnia ale nie pamietam kiedy tak walczyłem ze sobą
Maks
| 10:35 poniedziałek, 10 września 2012 | linkuj Ale średnia nie najgorsza ;)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!