Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jakub1 z miasteczka Kamionki. Mam przejechane 38229.19 kilometrów w tym 5719.99 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.93 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl
Reprezentuje ASGO TEAM Asgo team

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jakub1.bikestats.pl

Grand Prix Kaczmarek Elektric-Wschowa

Poniedziałek, 27 kwietnia 2015 · dodano: 27.04.2015 | Komentarze 2

Pierwsze koty za płoty jak to się mówi.

Rozpocząć sezon wyścigowy postanowiłem we Wschowej na inauguracji wyścigów  Grand Prix Kaczmarek Elektric.

Na miejsce startu docieram ze Sławkiem i Pawłem oraz moja Małżonką. Już na parkingu można było stwierdzić że frekwencja będzie duża. Z parkowaniem był mały problem ale po kilku okrążeniach w końcu znaleźliśmy miejsce do zaparkowania.
Od razu ruszyliśmy w stronę wydawania numerów startowych gdzie kolejki były dość spore. O dziwo samo pobranie numerka poszło bardzo sprawnie. Samo szykowanie też poszło dosyć sprawnie i mieliśmy jeszcze czas na mała rozgrzewkę.



Za dwadzieścia jedenasta stałem już w swoim sektorze.



Przyszedł czas na start . Wystrzelił pistolet i ruszyliśmy. Pierwsze kilometry nerwowo jak to zwykle bywa, kurz latał wszędzie zapychając oczy i oddech. Jechało  mi się dobrze i zaczynałem powoli wchodzić w swój rytm jadąc  dość mocno wyprzedzając co jakiś czas tak jechałem  przeskakując z jednej grupki do drugiej.



W połowie trasy minąłem  tamowego kolegę Jarka który prowadził rower z rozdartą oponą która wyeliminowała go  z dalszej walki. Szkoda bo jest czarnym koniem naszego teamu i sporo pracował nad formą…Mijam go i jadę dalej.



Na dwudziestym ósmym kilometrze  dopada mnie głód a ja miałem tylko w kieszeni kostkę czekolady bezglutenowej z cukrem brzozowym. Wyciągam a ona zawinięta we folie aluminiową i dodatkowo wsadzona jeszcze w woreczek. …..fuck …. Kolega z boku ironizuje pytając czy to kanapka. Jadę jakbym miał się zaraz zatrzymać, nie dość że walczę z podjazdem to jeszcze z rozwinięciem tej jeb#$%j czekolady. Kiedy już uporałem się z jednym i drugim Sławek wyprzedził mnie i był już kilka pozycji prze de mną. Cały czas miałem go w zasięgu oczu ale brakowało mi już sił by go gonić . Kiedy mi znikł z pola widzenia dojechał do mnie Paweł i już razem współpracując dojeżdżamy  do mety.



miejsce:263
miejsce w kategorii M3: 105
czas:1:43:57


Kategoria zawody



Komentarze
jakub1
| 08:26 poniedziałek, 27 kwietnia 2015 | linkuj Masakra, masakra.....Dałem z siebie wszystko. 1100 startujących przy takiej ilości osób już każda sekunda się liczy.
krzychuuu86
| 07:16 poniedziałek, 27 kwietnia 2015 | linkuj elegancko...ale widze niecała minuta straty do Sławka a 30 miejsc dalej...masakra
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!